środa, 26 grudnia 2007

PEŁEN MAGAZYNEK


"Nosicie znak pokoju na piersi i napis "born to kill" na hełmie? Wyjaśnijcie mi o co tu chodzi! - Dualizm, sir. - Słucham? - Chciałem zasugerować dualizm ludzkiej natury. To Jung". Czy ten dialog nie jest osią całego filmu? Czy nie jesteśmy wszyscy dwutwarzowymi bestiami, pokonującymi własny strach bądź własne zasady? Kubrick zaproponował zupełnie inne podejście do Wietnamu, wykazał to, co w wojnie stało się normalnością - śmierć - ale sprawił, że dla jednostek stała się ona najważniejszym kompanem. Joker z jednej strony jest właśnie pełnym humanizmu "Combat Correspondent", a z drugiej, jak sam mówi "przybył do tego kraju i tych ludzi, by ich zabić". Ale on jedyny zachowuje równowagę między złem a dobrem, między ciemną a jasna stroną własnej osobowości. Zwierzak jest już przegięty, bez równowagi - wygląda jak naćpany i marzy tylko o zabijaniu. Gomer Pyle, będący jedną z pierwszoplanowych postaci, nie dał rady utrzymać równowagi - braki charakteru popchnęly go w ramiona obłędu.
W "Full Metal Jacket" Stanley Kubrick zawarł własną wizję wojny w Wietnamie i okrutnego procesu dehumanizacji człowieka, który sprawia, że żołnierze zmieniają się w żywe maszyny do zabijania.Później akcja przenosi się do Wietnamu, gdzie bohaterzy muszą się zmierzyć z okrucieństwem wojny i w pełni zaprezentują swój brak litości dla wroga.

Full Metal Jacket

Brak komentarzy: