środa, 26 grudnia 2007

CHLEB I RÓŻE


Młoda Meksykanka Maya (Pilar Padilla) przez zieloną granicę przedostaje się do Stanów Zjednoczonych, gdzie od kilku lat pracuje już jej siostra Rosa (Elpidia Carrillo). Tak jak ona Maya po "lepszej" stronie granicy amerykańsko-meksykańskiej chce szukać szczęścia i pieniędzy. Zaczyna pracę jako sprzątaczka w gigantycznym biurowcu. W przeciwieństwie do odartej ze złudzeń i marzeń Rosy, ma w sobie jeszcze dużo wiary i nadziei. Stopniowo topnieją one, kiedy Maya poznaje swojego brutalnego przełożonego, Meksykanina Pereza (George Lopez) i staje się świadkiem walki swoich koleżanek po fachu o lepsze warunki pracy. Sprzątaczki z Los Angeles zakładają związek zawodowy pod wodzą zapaleńca Sama Shapiro (Adrien Brody), a Maya - wbrew ostrzeżeniom siostry - zaczyna angażować się w sprawę. Kiedy zacznie ostro krytykować Rosę za jej wycofanie i brak ducha walki, pozna bolesną tajemnicę siostry. Żeby utrzymać rodzinę w Meksyku Rosa pracowała w Los Angeles jako prostytutka, z czym do dziś nie jest w stanie się pogodzić.

KEN LOACH bywa nazywany ostatnim rewolucjonistą, a etykietkę "lewaka" otrzymał zasłużenie i na własną prośbę. Jego twórczość od zawsze koncentrowała się wokół szeroko rozumianej tematyki społecznej, czego powodem zapewne jest fakt, że on sam dorastał w biednej robotniczej dzielnicy, a dzieciństwo do dziś wspomina bez uśmiechu. Żaden jego film nie przeszedł nie zauważony, choć wszystkie niemal spotkały się z pełną żalu krytyką konserwatywnych Anglików. Wytykano reżyserowi, że prowokuje konflikty, uparcie powracając do "trudnych" tematów angielskiej historii, przypominając o wyzysku, bezrobociu, braku mieszkań i problemie irlandzkim. Na świecie jednak szybko doceniono filmy Loacha. Choć nigdy nie zdobył brytyjskiej Bafty, pięciokrotnie nagradzany był w Wenecji (w tym za całokształt twórczości), siedmiokrotnie w Berlinie i jedenastokrotnie w Cannes - m.in. Złotą Palmą za "Wiatr buszujący w jęczmieniu". Również w Cannes premierę miał dramat "Chleb i róże", w którym Loach i jego scenarzysta Paul Laverty inteligentnie wykorzystali stereotypy sztuki rewolucyjnej, świadomie wystawiając się na zarzut naiwności. Jak pisał w recenzji Tadeusz Sobolewski: "Cały program społeczny Loacha mieści się tu w niezgodzie na niewolnictwo, które istnieje i dziś. I wobec tego obrazu ludzkiego poniżenia bajka o rewolucji sprzątaczek nie wydaje się wcale naiwna".

W filmie obok meksykańskich aktorek Pilar Padilli i Elpidii Carrillo ("Solaris" Soderbergha, Anna z "Predatora") w filmie wystąpił Adrien Brody, który propozycje reżysera przyjął nie czytając nawet scenariusza. Swoim zwyczajem, aby lepiej zrozumieć swoja postać, Brody postanowił poznać in cognito środowisko związków zawodowych w Los Angeles. Jako członek jednego z nich pojawił się nawet na kilku zebraniach i brał udział w negocjacjach podczas strajku. Kilka osób rozpoznało w nim wówczas hollywoodzkiego aktora, ale Brody'emu udało się przekonać ich, że to tylko fizyczne podobieństwo.

reżyseria:Ken Loach
Braed And Roses

Brak komentarzy: