środa, 26 grudnia 2007
ZWYCZAJNI KOCHANKOWIE
Społeczna rewolta '68 we Francji. Nie oglądamy tych płonących barykad okiem dokumentalisty, ale widzimy subiektywną relację, która nie koncentruje się ani na skali (miliony demonstrujących ludzi) ani nie portretuje tego lewicowego zrywu. Reżysera interesują jednostki, młodzi ludzie u progu dorosłości. Taki jest bohater, młody poeta prowadzący egzystencjalne rozmowy z kolegami i rzucający koktajlami mołotowa zza barykad.
"Zwyczajnych kochanków" porównuje się do "Marzycieli" Bernarda Bertolucciego. Porównania te sprowokował sam Garrel, który nie tylko umieścił akcję swojego filmu w tym samym czasie, w którym dzieje się akcja filmu Bertoluciego, ale też w głównej roli obsadził swojego syna Louisa Garrela, który w "Marzycielach" zagrał zafascynowanego komunizmem Theo. Podczas jednak gdy "Marzyciele" uznani zostali przez krytykę za film przeestetyzowany i chłodny, "Zwyczajni kochankowie" zachwycili autentycznością i ponadczasowością opowiadanej historii.
Amants réguliers
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz